Po Hyundaiu IONIQ-u 5, teraz Kia odkrywa wszystkie karty dotyczące jej pierwszego samochodu, opracowanego zupełnie od podstaw jako elektryczny. Oto Kia EV6, która w odmianie GT pod względem osiągów wkracza w rewir Porsche Taycana Turbo.
Nowe auto powstało na tej samej platformie modułowej E-GMP (Electric-Global Modular Platform), która już znalazła zastosowanie w Hyundaiu IONIQ-u 5. EV6, podobnie jak model siostrzanej marki, ma wyznaczać kierunek rozwoju Kii – Koreańczycy przewidują, że do 2030 roku 40% ich sprzedaży będą stanowiły modele niskoemisyjne. Czyli elektryki oraz hybrydy i hybrydy plug-in. Do tego czasu firma z Azji chce sprzedawać 880 000 sztuk aut na prąd rocznie.
Pierwszy z 11 modeli na prąd
EV6 to pierwszy z 11 nowych modeli na prąd, które Kia zaprezentuje do 2026 roku. 7 z nich powstanie na platformie E-GMP, a kolejne cztery – z wykorzystaniem już istniejących płyt podłogowych.
Nowy model z Korei to samochód wyjątkowy także dlatego, że jest pierwszym modelem marki zaprojektowanym zgodnie z nową filozofią, określaną jako „przeciwieństwa, które się przyciągają”. Zwał jak zwał, ale koreański crossover wyróżnia się masywną sylwetką swojego nadwozia, długiego na 468 cm, szerokiego na 188 cm i wysokiego na 155 cm. Rozstaw osi wynosi imponujące 290 cm, a kabina, według zapewnień Kii jest bardzo przestronna – na poziomie SUV-ów klasy wyższej.
Przy okazji to także bardzo nowoczesny świat, w którym dominuje duży, zakrzywiony ekran, łączący w sobie cyfrowe zegary i wyświetlacz systemu informacyjno-rozrywkowego. Poza tym kokpit ma prostą formę oraz fizyczne przyciski – to ważna informacja biorąc pod uwagę choćby to co oferuje konkurencyjny Volkswagen w swoich ID.3 i ID.4, ganionych za utrudnioną obsługę za pomocą paneli dotykowych.
Fotele o lekkiej konstrukcji zaopatrzono w „funkcję relaksacji” (oznacza to zapewne masaż) oraz pokryto materiałem, otrzymywanym z tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu. W kabinie jestsmnóstwo praktycznych schowków, a bagażnik ma pojemność od 520 do 1300 l. Z przodu znalazł się praktyczny schowek o pojemności 52 (modele tylnonapędowe) lub 20 l (4×4).
Liczne konfiguracje napędu
Nowa Kia oferuje liczne konfiguracje układu napędowego. Mamy więc wybór spośród dwóch pojemności baterii – 58,0 lub 77,4 kWh oraz napęd na tylne (dla zachowania lepszej trakcji, co jest zmorą np. w elektrycznej, przednionapędowej Kii e-Niro) lub 4 koła.
Odmiana z akumulatorami 77,4 kWh i silnikiem umieszczonym wyłącznie z tyłu dysponuje maksymalnym zasięgiem 510 km (według cyklu WLTP). Auto ma 228-konną jednostkę napędową o maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 350 Nm. Kolejne warianty przedstawia poniższa tabela:
Największe wrażenie robi oczywiście odmiana GT, dysponującą łączną mocą 585 KM i 740 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To sprawia, że do 100 km/h rozpędza się najszybciej spośród wszystkich modeli koreańskiego producenta, bo w 3,5 s i jest w stanie pojechać z maksymalną prędkością 260 km/h. Zahacza więc o możliwości Porsche Taycana Turbo (680 KM, 850 Nm, 0-100 km/h: 3,2 s, 260 km/h).
Co istotne, wyłącznie GT zostało zaopatrzone w elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu (zapewne przy tylnej os), „zapewniający kontrolę podziału momentu obrotowego oraz umożliwia dynamiczną jazdę i precyzyjne prowadzenie w każdych warunkach” – jak informuje Kia.
Bardzo szybkie ładowanie
Tak jak Hyundai IONIQ 5, tak i baterie Kii zostały oparte na architekturze 800-woltowej. Dzięki temu można ją ładować prądem o mocy 350 kW, co oznacza, że nabijanie akumulatora w zakresie od 10 do 80% trwa zaledwie 18 minut! Zwiększenie zasięgu o 100 km, oczywiście po znalezieniu odpowiednio szybkiej ładowarki (zapraszamy do Polski) trwa mniej niż 4,5 minuty (w przypadku EV6 2WD, 77,4 kWh)!
Ciekawostka: zintegrowana jednostka sterująca ładowaniem (ICCU) umożliwia zasilanie odbiorników zewnętrznych prądem zgromadzonym w akumulatorze. Funkcja V2L pozwala na jednoczesne zasilanie prądem o mocy do 3,6 kW, na przykład, 55-calowego telewizora i klimatyzatora przez ponad 24 godziny. W razie potrzeby z akumulatora EV6 można naładować również baterię innego samochodu elektrycznego (Vehicle-2-Vehicle V2V). Ta funkcjonalność oznacza, że EV6 wzorem Forda F-150 mógłby pomóc Teksańczykom podczas kryzysu energetycznego.
Co istotne, EV6 jest przystosowany do holowania przyczepy o masie sięgającej 1600 kg. Poza tym auto wyposażono w wydajną pompę ciepła, która odzyskuje ciepło generowane przez układ chłodzenia i przy temperaturze na zewnątrz wynoszącej -7 stopni Celsjusza zapewnia 80% zasięgu, jaki Kia uzyskałaby przy 25 stopniach Celsjusza.
Rozbudowana rekuperacja i nie tylko
Tak samo jak w przypadku e-Niro, w EV6 zastosowano wielostopniowy system odzyskiwania energii z hamowania, obsługiwany przy pomocy łopatek umieszczonych za kierownicą. Do wyboru jest 6 poziomów hamowania (brak odzysku, stopnie od 1 do 3 oraz tryby automatyczny i i-Pedal). W tym ostatnim, oprócz maksymalnego odzysku energii kinetycznej, kierowca ma możliwość zatrzymania samochodu bez użycia pedału hamulca.
Co więcej? Rozbudowany system multimedialny, ekran head-up wykorzystujący rzeczywistość rozszerzoną, 14-głośnikowy zestaw audi Meridian (korzysta z niego m.in. Range Rover) oraz zaawansowane systemy wsparcia, w tym asystent jazdy autostradowej, który po uruchomieniu kierunkowskazu zainicjuje automatyczny manewr wyprzedzania.
W Polsce Kia EV6 zadebiutuje w drugiej połowie 2021 roku. Ceny i specyfikacje poznamy już za kilka tygodni.