Wszystkie auta elektryczne wyglądają podobnie – uważa szef BMW, Oliver Zipse – tłumacząc w wywiadzie dla Reutersa, dlaczego modele tej niemieckiej marki dzielą platformy z samochodami spalinowymi. Zresztą nie tylko to.
Bez dwóch zdań powyższe słowa sprawiają, że Zipse znakomicie nadawałby się do polityki. W końcu obracanie kota ogonem, szczególnie na polskiej scenie, to chleb powszedni. Gdyby go więc zapytano, dlaczego silnik 4.4 V8 jest tak awaryjny, jakby został zbudowany z tektury, mógłby odpowiedzieć, że po pierwsze to wcale nieprawda, a po drugie – np. w Audi bywały gorsze.
Oliver Zipse zapytany, czemu BMW w tak powolny sposób uruchamia produkcję swoich samochodów na prąd odpowiedział z kolei tak:
Istnieje przeświadczenie, że zrobiliśmy sobie przerwę, ale tak naprawdę nie zrobiliśmy przerwy. Po prostu czekaliśmy na moment, w którym samochody elektryczne zaczną być sprzedawane w coraz większej liczbie.
Ale to nie koniec „atrakcji”. Zipse w równie groteskowo ustosunkował się do zarzutów dotyczących tego, że BMW buduje swoje samochody elektryczne na „spalinowych” platformach, jak np. w przypadku dużego SUV-a o nazwie iX czy limuzyny i4. W efekcie auta tej marki są do siebie bardzo podobne. Dedykowaną płytę podłogową dla elektryków Niemcy mają zaprezentować dopiero w 2025 roku:
Jeśli spojrzeć na to, co dzieje się na rynku z tymi (dedykowanymi elektrycznymi) platformami, wszystkie samochody wyglądają podobnie. BMW służy bardzo specyficznym, zamożnym klientom, którzy chcą oryginalnych samochodów.
Czyli teraz platformy przeznaczone specjalnie dla modeli na prąd sprawiają, że ciężko odróżnić auto jednej marki od drugiej, ale w 2025 roku, kiedy Niemcy będą już dysponować własną konstrukcją, ich platforma modułowa sprawi, że BMW jednak będą zupełnie inaczej stylizowanymi samochodami od całej reszty, tak?
W podobnym tonie do szefa marki wypowiedział się niedawno głównym designer BMW – Domagoj Dukec – na temat stylistyki modelu 4 Coupe, wyróżniającego się przesadnie dużą osłoną chłodnicy.
To bardzo elegancki samochód o bardzo dobrych proporcjach. Jedyną rzeczą, która może być postrzegana jako niekonwencjonalna, jest kształt osłony chłodnicy. W pewnym sensie zastanawia mnie, jak ludzie są tak powierzchowni, że oceniają to auto na podstawie jednego szczegółu. To tak, jakby oceniać człowieka na podstawie jednej rzeczy – dużego nosa, długich nóg, dużej głowy.
BMW planuje zmniejszyć emisję dwutlenku węgla w całym okresie eksploatacji swoich pojazdów o skumulowane 200 megaton do 2030 roku. Niedawno mając to na uwadze przedstawiciele marki podpisali kontrakt o wartości 285 milionów euro (335 milionów dolarów) z amerykańską firmą Livent, mającą zabezpieczyć dostawy litu niezbędnego do budowania baterii elektryków.