Dziś w Bahrajnie odbywają się pierwsze testy Formuły 1 przed sezonem 2021. I choć zespoły zdołały zaprezentować już barwy swoich bolidów, dopiero przed chwilą zobaczyliśmy, co tak naprawdę się w nich zmieniło. Jedna modyfikacja jest szczególnie istotna.
Pierwsze przedsezonowe testy to moment, kiedy zespoły Formuły 1 w końcu odkrywają wszystkie niuanse w swoich bolidach. Oczywiście tempo samochodów – ze względu na ustawienia, ilość paliwa, rodzaj opon czy ich ciśnienia – pozostaje tajemnicą tak naprawdę do pierwszych kwalifikacji każdego sezonu. Dopiero wtedy bolidy pokazują swój cały potencjał.
Dziś, podczas testów w Bahrajnie możemy się jednak dokładnie przyjrzeć tegorocznym konstrukcjom. Szczególnie pod kątem aerodynamiki, która we współczesnych bolidach stanowi bardzo istotny aspekt. W tym roku ważny wpływ na nią mają zmiany, o jakich szefowie Formuły 1 poinformowali we wrześniu 2020 roku.
Co z nich wynika? Otóż z tylnej części podwozi rocznika 2021 zabrano 10 cm podłogi w okolicy kół, co miało na celu sztuczne zmniejszenie siły docisku. Ale nie wzięło się to z kosmosu – chodzi o to, aby stosowane w bolidach opony Pirelli nie były poddawane nieustannie rosnącym obciążeniom.
Stanowi to zresztą spore wyzwanie dla inżynierów, którzy musieli skupić się na zminimalizowaniu utraty docisku, a więc takiemu dopracowaniu aerodynamiki, aby zmienione przepisy jak najmniej dały się kierowcom we znaki. W rezultacie zespoły, nie chcąc odkrywać przedwcześnie kart, do końca zwlekały z prezentacją nowych bolidów. A jeśli już je pokazywały, to albo tylko nowe malowanie, jak uczynił choćby Haas, albo też skrzętnie ukrywały szczegóły konstrukcji.
Na przykład Red Bull w ogóle nie ujawnił zdjęć swojego bolidu, a Alpine (to tak naprawdę przebrandowany zespół Renault), sprytnie wybrało ujęcia swojego auta tak, aby nie było widać zewnętrznych krawędzi podwozia jego samochodu. Także Mercedes robił wszystko, aby nie pokazać zbyt wiele. Fani Formuły 1 i nowinek technicznych musieli więc czekać na przedsezonowe testy w Bahrajnie.
Mercedes i jego sztuczka z „falą”
Gdy w piątek 12 marca samochody w końcu wyjechały na tor, szybko znalazły się pod obstrzałem paparazzich. Jak co roku polowali oni przede wszystkim na pomalowanego na czarno Mercedesa, w przypadku którego najbardziej w oczy rzuca się charakterystyczny profil w postaci fali na zewnętrznej krawędzi przedniej części podwozia. Jego zastosowanie ma sztucznie zwiększyć powierzchnię aerodynamiczną i przyczynić się do zrekompensowania strat w związku ze zwężeniem podłogi w tylnej części.
Ten dodatkowy element wymusza poziomy przypływ strugi powietrza blisko nawierzchni, co zmniejsza turbulencje i „uspokaja” przepływ w kierunku tyłu. Warto też zwrócić uwagę na obszar bezpośrednio przed tylnymi kołami. Tutaj podwozie zostało wygięte nieco na zewnątrz i ku górze, gdzie znajduje się kombinacja pionowych i poziomych żeberek.
Red Bull – bez rewolucji
Bolid Red Bulla przez długi czas był skrzętnie ukrywany przez kierownictwo teamu. Teraz, po odkryciu wszystkich kart, wygląda na to, że RB16B przyszykowane na sezon 2021 ma znacznie mniej nowinek do zaoferowania niż Mercedes. Z przodu znalazło się tylko pięć niewielkich elementów, które kierują powietrze na zewnątrz. Z kolei z tyłu zabudowano kilka niedużych pionowych profili, mających za zadanie wyrównywać przepływ powietrza.
Co to oznacza? Że albo główny inżynier Red Bulla – Adrian Newey – świadomie stosuje bardzo nieduże zmiany, albo nie mamy jeszcze do czynienia z bolidem w najnowszej specyfikacji.
Spojrzenie na inne auta pokazuje zresztą duże zróżnicowanie w zastosowaniu rozwiązań mających na celu zniwelowanie negatywnego wpływu nowych przepisów na aerodynamikę. W przypadku bolidów Ferrari i Astona Martina (wcześniej Racing Point) pojawiło się wiele nowych elementów w tym zakresie, natomiast w przypadku McLarena i Alpine wydaje się, jakby inżynierowie niemal nie zareagowali na tegoroczne zmiany. Zwłaszcza w tylnej części nadwozia.
Ale o tym, kto najlepiej rozwiązał kwestię utraty 10% docisku dowiemy się 27 marca podczas pierwszych w tym sezonie kwalifikacji na torze w Bahrajnie.