Auto rozpylające gaz łzawiący i z matą na pieszych? Oto 7 dziwnych patentów firm motoryzacyjnych
Cyprian Motowidło
25.02.2021 16:21
Kiedy czytacie te słowa zapewne gdzieś w zaciszu laboratoriów któryś z młodych inżynierów wymyśla coś, czego jeszcze nikt nie stworzył. Co z tego, że raczej nie będzie miało szans na produkcję? W końcu liczą się chęci! Oto 7 patentów, które swój żywot raczej skończą na deskach kreślarskich.
Teoretycznie wymyślono już wszystko – tak przynajmniej wydaje się dopóki któraś firma znów nie zaskoczy nas swoim przełomowym rozwiązaniem. Ale przesuwanie granic i parcie do przodu w celu ułatwienia sobie i nam życia jest po prostu zapisane w ludzkiej naturze. W końcu, kto nie idzie do przodu, ten się cofa!
Poniżej przedstawiamy wam patenty z amerykańskiego biura patentowego, które powstały w myśl powyższej idei. I choć na swój sposób przełomowe i „przebojowe” żywot skończą raczej na desce kreślarskiej. A szkoda, bo niektóre z nich, jak choćby pneumatyczny masaż stóp, projektor w tylnej kanapie czy gaz łzawiący przeciw złodziejom – naprawdę mogłyby uprzyjemnić podróż lub przegonić łobuzów z bronią.
Oto 7 intrygujących patentów motoryzacyjnych.
Klej na pieszych (Google)
Serio! Może nie klej, tylko specjalna warstwa sprawiająca, że piesi po wpadnięciu w samochód, nie byliby odrzucani daleko od niego, tylko… przywarliby do nadwozia. Aby nie zbierała ona owadów, brudu i innych przedmiotów, zostałaby schowana pod dwuwarstwową maską silnika, z której górna pęka w momencie uderzenia w coś dużego. Np. psa. Lub pieszego. Albo stada owiec. Albo… To w sumie zależy od waszej wyobraźni.
Gaz łzawiący na złodziei (Toyota)
Takiego wynalazku spodziewalibyśmy się raczej po firmie choćby z Johannesburga w RPA, ale nie po Toyocie. Może zabrzmi to brutalnie, ale rozwiązanie Japończyków powinno być skuteczniejsze niż alarm czy immobilizer. Jak to działa? System wykorzystuje dozownik zapachów w kabinie, zazwyczaj dbający o przyjemną atmosferę wewnątrz. W momencie włamania czy „nielegalnego” użycia silnika aktywuje on gaz łzawiący. W erze cyfrowej może być oczywiście połączony z aplikacją w smartfonie i uruchomiony zdalnie. Na przykład w celu obezwładnienia wkurzającej teściowej. W sumie fajne!
Pneumatyczny masaż stóp (General Motors)
Nie zaprzeczajcie, że pierwszą rzeczą, jaką robicie po przylocie do Tajlandii nie jest udanie się na masaż… stóp (wielu panów wybierze oczywiście inny rodzaj masażu). W końcu to bardzo przyjemna i relaksująca sprawa. Patent na masaż stóp złożył koncern General Motors do amerykańskiego biura patentowego (pod numerem US 2021/0045966 A1). Przewiduje on zainstalowanie systemów pneumatycznych w postaci wielowarstwowych mat i umieszczenie ich w przestrzeni na nogi. Masaż miał zapewnić przyjemne falowanie, które mogłoby zostać dostosowane do potrzeb pasażerów za pomocą panelu sterującego.
Elektroniczna aplikacja zapachowa (Ford)
Patent Forda miał sprawić, że alergicy i osoby z bardzo wrażliwym węchem mogliby swobodnie oddychać w kabinie samochodu. Skorzystaliby na tym w szczególności taksówkarze oraz kierowcy środków transportu zbiorowego. Jak to działa? Za pomocą aplikacji klienci otrzymują informację na smartfona na temat nazwiska prowadzącego, marki pojazdu, koloru auta oraz ocenę klientów wraz z informacją o zapachu np. w taksówce. Przecież dla alergików jazda w kabinie „skażonej” orzeszkami ziemnymi czy psią sierścią może zamienić się w koszmar.
System Forda (system transportu wykorzystujący preferencje zapachowe, w skrócie TSUOP) składa się z różnych czujników, w tym spektrometru, chromatografu, czujnika optycznego i czujnika półprzewodnikowego z tlenkiem metalu. Oprogramowanie porównuje zebrane informacje z wartościami progowymi zapisanymi przez użytkownika aplikacji. Na podstawie tych wartości do klienta podjeżdża taksówka, która odpowiada mu najbardziej.
Chłodzenie opon wodą (Daimler)
System ten miałby monitorować temperaturę opon za pomocą kamery na podczerwień i w razie konieczności spryskiwacz je za pomocą trzech dysz umieszczonych w nadkolu. Aby zaoszczędzić kierowcom konieczności uzupełniania zbiornika na wodę, samochód sam by „zbierał” deszczówkę lub wodę z kół innych samochodów, spływającą po szybach. Układ zraszania wodą miałby być sprężony z pompą i wyposażony w wymiennik ciepła, który w razie konieczności podgrzewałby wodę, np. zimą.
Kino samochodowe (Ford)
To projekt przewidziany dla autonomicznej przyszłości. Chodzi o to, że jeśli będziesz siedział w swoim samochodzie, który będzie za ciebie przyspieszał, hamował, zmieniał kierunek i najnormalniej w świecie zawoził cię z jednego miejsca do drugiego, pozwoli ci on uniknąć… nudy. System składa się z ekranu, który w razie potrzeby rozwija się przed przednią szybą, oraz z projektora umieszczonego za tylnym siedzeniem. Potem – już wiadomo. Inna opcja to zabudowanie ekranu za przednimi fotelami, aby kierowca miał jednak kontrolę nad poczynaniami samochodu.
Samoczyszcząca się paka (Toyota)
Ma pomóc kierowców pick-upów w utrzymaniu czystości pak ich samochodów. Składa się ze zintegrowanego systemu dysz ciśnieniowych. Są one wbudowane w ściany przestrzeni ładunkowej, tuż pod ich górną krawędzią. Skąd wziąć wodę? Ze specjalnego przyłącza (jak w przyczepie kempingowej) oraz z pompy sprężonego powietrza.