Rok 2025 ma być końcem Jaguarów, jakie znamy od lat. Otóż dziś ogłoszono, że Brytyjczycy odchodzą od silników spalinowych.
Świat coraz bardziej staje na głowie, a samochody elektryczne praktycznie już przedarły się do świadomości konsumentów. Postęp na firmach wymuszają nie tylko nowe przepisy, ale i rosnąca świadomość klientów. Owszem, auta elektryczne nie są jeszcze doskonałe, ale stały postęp w rozwoju akumulatorów daje nadzieję, że z biegiem lat ich zasięg będzie większy, a ładowanie – znacznie szybsze.
Jaguar dziś ogłosił, że od 2025 roku grubą kreską odcina się od silników spalinowych i pełną gębą wchodzi w elektrony. Podobne przeobrażenie ma dotyczyć Land Rovera, jednak w jego przypadku postęp będzie jednak wolniejszy – jej pierwszy całkowicie elektryczny model ujrzy światło dzienne dopiero w 2024 roku.
Brytyjski koncern do 2025 roku chce łącznie zaprezentować sześć całkowicie nowych modeli elektrycznych, a do 2030 roku daje sobie czas, aby 60% udziału w jego sprzedaży stanowiły elektryki. Firma dąży do osiągnięcia zerowej emisji dwutlenku węgla do atmosfery w 2039 roku, w czym mają pomóc (jak donosi Bloomberga) ogromne, wynoszące około 3,5 miliarda dolarów rocznie, inwestycje w rozwój elektryfikacji i powiązanych z nią technologii.
Obecnie w ofercie Jaguara-Land Rovera znajduje się tylko jeden w pełni elektryczny samochód. Jest nim crossover I-Pace, którego sprzedaż jednak nie imponuje. W zeszłym roku na Starym Kontynencie znalazło się na niego 13 444 chętnych.
Dodatkowego smaczku informacji na temat przyszłości brytyjskiego koncernu dodaje fakt, że niedawno premier Wielkiej Brytanii – Boris Johnson – ogłosił, iż planuje wprowadzenie zakazu sprzedaży samochodów z silnikami wysokoprężnymi i benzynowymi od 2030 roku.