Rolls-Royce Phantom świętuje 100-lecie: 25 sztuk w kolekcji Private Collection

Rolls-Royce potwierdził powstanie wyjątkowej serii Phantoma z okazji stulecia tej nazwy. Powstaną tylko 25 egzemplarzy o statusie Private Collection, oparte na ósmej generacji limuzyny z Goodwood i napędzane podwójnie doładowanym V12. Marka zapowiedziała, że więcej szczegółów ujawni w najbliższych tygodniach, ale już teraz wiadomo, że to pokaz możliwości działu Bespoke – i to w skali, której wcześniej u tegl producenta nie widzieliśmy.
W przeciwieństwie do typowych „pakietów na rocznicę” ten projekt został potraktowany jak pełnoprawny manifest rzemiosła. Rolls-Royce wskazał, że wewnątrz pojawią się elementy wcześniej niespotykane: trójwymiarowa intarsja (3D marquetry), warstwowe nanoszenie farby (3D ink layering) oraz złocenie 24-karatowym płatem. Firma dodała, że część dekorów otrzyma „laserowo grawerowane” detale, a na drewnie po raz pierwszy zostanie odwzorowana „droga” przy użyciu złota.
Phantom: stulecie legendy i fundament edycji specjalnej
Phantom to filar oferty Rolls-Royce’a – nazwa, która debiutowała równo sto lat temu i do dziś oznacza szczyt klasy luksusowych limuzyn. Obecna, ósma generacja znajduje się w sprzedaży od 2018 roku i pozostaje bazą dla omawianej serii. W tym przypadku celem nie jest zmiana charakteru auta, lecz jego uhonorowanie: projekt przywołuje historię modelu, ale korzysta z najnowszych technik obróbki, aby nadać mu oprawę godną jubileuszu.
Bespoke na sterydach: co ma wyróżniać tę serię
Lista wyróżników według producenta obejmuje:
- 3D marquetry – intarsję o przestrzennym efekcie, łączącą różne gatunki drewna i ich naturalne faktury,
- 3D ink layering – warstwowe nanoszenie atramentu/farby dające głębię i cieniowanie,
- gilding 24 ct – złocenie elementów, w tym pierwszy raz „rysunek drogi” na drewnie,
- laserowo grawerowane detale jako wykończenie.
Producent podkreślił, że przygotowanie tych rozwiązań wymagało rocznego cyklu rozwoju i przeszkolenia zespołów. To nie jest kosmetyka – to przeniesienie technik z pracowni artystycznych do seryjnej (choć bardzo nisko seryjnej) produkcji.
„Stolarstwo, które łamie schematy” – głos działu Bespoke
Jak podało przedsiębiorstwo z Goodwood, za projektem stoi dział Bespoke, a jego szef, Phil Fabre de la Grange, podsumował prace wprost:
Aby uhonorować Phantoma w roku jego stulecia, zespół połączył w jednej powierzchni 3D ink layering, 3D marquetry i złocenie, przesuwając materiały do granic ich naturalnej tolerancji i zmieniając każdy panel w taktylną rzeźbę.
Kontynuacja idei Private Collection: po Scintilli
To nie pierwszy raz, gdy Rolls-Royce przygotował krótką serię w ramach Private Collection. W 2024 roku podczas Monterey Car Week marka pokazała Phantoma Scintilla (10 egzemplarzy), inspirowanego figurką Spirit of Ecstasy. Tamten projekt posłużył jako „laboratorium” – potwierdził, że unikalne, małoseryjne edycje są dziś kolekcjonerskimi obiektami, a jednocześnie świetną platformą do prezentacji innowacji klientom. Nowa, jubileuszowa seria rozwija tę filozofię w bardziej „rzemieślniczym” kierunku.
Technika bez zmian: V12, czyli cecha stała Phantoma
Pod maską pozostanie podwójnie doładowane V12 – jednostka, która jest znakiem rozpoznawczym współczesnego Phantoma i gwarantuje płynność pracy oraz „odpowiednio wysoką kulturę”. Producent nie podał mocy ani osiągów. W tym projekcie efekt „wow” buduje przede wszystkim wnętrze i wykończenie. Z perspektywy użytkownika najważniejsze pozostaje to, że Phantom nadal ma napęd, który idealnie współgra z jego charakterem.
Co dalej i dla kogo jest ta seria
Rolls-Royce zapowiedział ujawnienie pełnych informacji w ciągu najbliższych tygodni. Produkcja ograniczona do 25 sztuk sprawi, że trafią one do stałych klientów programu Bespoke oraz kolekcjonerów, którzy od Private Collection oczekują nie tylko rzadkości, ale i nowych detali. Ceny? W tym segmencie i tak będą „na zapytanie”, a końcowa wartość zależeć będzie od skali personalizacji.
Dlaczego to ważne: jubileusz jako test nowych technik
Takie serie robią za poligon dla rozwiązań, które z czasem przenikną do szerszej oferty. Jeśli techniki 3D ink layering czy 3D marquetry przyjmą się w praktyce, zobaczymy je w kolejnych egzemplarzach szytych na miarę. A na dziś? Mamy sygnał, że Rolls-Royce nie zatrzymał się na tradycji – wykorzystał stulecie Phantoma, aby przesunąć rzemiosło i technologię dalej, zachowując styl, z którego zresztą słynie.
O autorze
Tomasz Nowak
Najnowsze

2304 zł – tyle kosztuje miesiąc hostowania serwera w LMU. To samo za 25,4 zł w ACC

Assetto Corsa EVO 0.4 opóźnione. Cel: grudzień, nie listopad

Alpine A290 weszło z buta do FIA EcoRally Cup. Suckes w pierwszym sezonie

A2RL w Abu Zabi: autonomiczne bolidy gonią człowieka na ułamki sekundy



